CP+Camera Photo: Nic nie jest takie samo
Refleksje z 2024 przed w noc przed rozpoczęciem tegorocznej edycji
Raz do roku w lutym odbywają się w Yokohamie targi fotograficzne. Olbrzymie hale Pacifico Convention Center goszczą zarówno największych przedstawicieli z branży, jak też całą masę drobnych wystawców. Przez cztery dni będzie można oglądać, dotykać i testować najrozmaitsze fotograficzne gadżety.
Zanim zaczniemy cieszyć się tegoroczną decyzją, zapraszam do przeczytanie kilku refleksji z poprzedniej 2024 edycji. Wybór subiektywny.
Aparat widmo - Fujifilm X100VI
Tegoroczne targi zdarzyły się tuż po ogłoszeniu przez Fujifilm wprowadzenia na rynek nowego aparatu w serii X100. W związku z tym właściwie wszystkie oczy były zwrócone na ten aparat i stanowił on główną atrakcję ogromnego stoiska Fujifilm.
Fujifilm nawet nie udawało, że jest inaczej. W części, gdzie można było podtykać aparatów, prawie wszystkie stanowiska były dla X100V, można było zobaczyć zaledwie pojedyncze sztuki X-H2S. Mimo tego, czas oczekiwania na pomacanie podobno przekraczał 30 minut. Gdy ja odwiedziłem targi, to było pierwsze stoisko, na które się udałem - trzeciego dnia przed południem udało się dostać do aparatu po zaledwie 12 minutach czekania.
Każdy z oglądających miał 5 minut. Cóż mogę powiedzieć - ręce i oczy cieszą się do pracy z tym aparatem. Odchylany ekran, IBIS to było właśnie to, czego oczekiwałem. To było najlepsze 5 minut na targach, może jeszcze obok Voigtlandera.
X100VI cieszył się ogromną popularnością w Japonii i na świecie. Tak wielką, że większość sklepów nawet nie wprowadziła aparatu do sprzedaży, tylko zorganizowała loterie w których można było wygrać, nie, nie aparat - tylko prawo do zakupu aparatu. Nie można powiedzieć, że te loterie to była fikcja. Wziąłem udział w kilku, w żadnej nie udało mi się wylosować prawa zakupu.
Obecnie nadal X100VI jest właściwie niedostępny. Kupić w normalnej cenie nie można. Największe sklepy takie jak Yodobashi wycofały się nawet z udawania, że kiedyś pojawi się w ich ofercie. Fujifilm od czasu do czasu organizuje loterie.
Skąd taki fenomen? Krąży po necie popularna opinia, jakoby to influencerzy spowodowali ten hype. Nie jestem przekonany. Przecież wśród kupujących są zupełnie różni ludzie, kierujący się najróżniejszymi motywacjami. Wydaje mi się, że sporą część stanowią użytkownicy poprzednich modeli, którzy kochają ten aparat i po prostu chcą go dalej używać, tylko z pewnymi specyfikacjami poprawionymi w porównaniu do poprzednich modeli.
Niezależnie od tego, skąd się hype wziął, w Japonii te aparaty właściwie wymiotło. Właściwie od zeszłorocznych targów nie udało mi się zobaczyć tego aparatu dosłownie nigdzie, w żadnym, nawet największym sklepie.
Cosina Voigtlander: Zaczepiste manualne obiektywy
Dla mnie stoisko Cosiny było obowiązkowym przystankiem na tragach, przede wszystkim ze względu na możliwość “pomacania” obiektywów manualnych Voigtländer, w tym niesamowitego obiektywu Voigtländer Nokton 50mm F1.
Nokton 50mm F1
Voigtländer Nokton F1 jest obiektywem legendarnym. Bardzo jasny i bardzo drogi, jest tym dla marki Voigtländer czym był Noctilux dla marki Leica. Jest tak jasny i ma taką niewielką głębię ostrości, że w praktyce mogłoby się wydawać, że jest bezużyteczny na otwartej przesłonie.
Należy przyznać, że jest to obiektyw ciężki. Jego solidność się po prostu czuje. Punkt ciężkości aparatu jest bardzo przesunięty do przodu. Trudno byłoby tym obiektywem zrobić zdjęcie trzymając aparat w jednej ręce.
Praca z tym obiektywem razem z aparatem Nikon ZF to czysta przyjemność. Wcześniej miałem doświadczenie z manualnym jasnym obiektywem Voigtländer Nokton 35mm f1.2 z aparatem Fujifilm X-T5, na tymże aparacie próbowałem także podczas poprzednich targów Voigtländer 35mm f0.9.
Nikon ZF jest znacznie lepszym aparatem do pracy z obiektywami manualnymi niż aparaty Fujifilm. Aparat ten umożliwia komfort pracy na poziomie niedostępnym obecnie dla żadnego innego aparatu. IBIS powiązany jest z punktem ustawienia ostrości, aparat rozpoznaje twarze i oczy, automatycznie ustawia punkt ostrości na oku, powiększenie dla potwierdzenia ostrości następuje wokół tego punktu ostrości. Samo to wsparcie aparatu
Jednym z punktów krytyki współczesnych Voigtländerów jest to, że tylko niewielki obrót
Nokton 40mm f1.2
Przed tymi targami rozważałem zakup tego właśnie obiektywu. Ogniskowa 40mm jest bardziej uniwersalna niż 50mm, w praktyce różnica głębi ostrości między 1.0 a 1.2 nie ma aż takiego znaczenia. Po co przepłacać?
To wszystko prawda, ale jakoś praca z 40mm jest mniej satysfakcjonująca. Wiem, że ta czterdziestka to bardzo lubiany obiektyw, ale porównując 50 i 40 - wybieram 50.
Potwierdzenie ostrości nie działało tak dobrze, jak w przypadku 50 - punkt ostrości uciekał mi gdzieś na bok i faktycznie ustawić ostrość na twarz było mi faktycznie trudniej, niż przypadku 50. Na pewno nie gorzej, niż wcześniej na Fujifilm, ale jednak.
Gdybym miał wybrać między 40 f1.2 a 50 f1 wybór niestety byłby prosty. Uważam, że Nokton 50mm F1 stoi o klasę wyżej i nie ma drugiego takiego obiektywu, który by zapewniał podobne, niemal transcendentalne wrażenia.
Apo-Lanthar 65mm f2
Ten obiektyw dla mnie był bardzo dużym zaskoczeniem. Właściwie to lepiej mi się robiło nim zdjęcia niż Noktonem 50. Też potwierdzenie ostrości,
W tym roku też stoisko Mosiny będzie jednym z moich głównych celów. Przede wszystkim mam nadzieję sprawdzić nowego Noktona 28mm 1.5. Na targach tego nie sprawdzę, ale może to być idealny obiektyw na ulicę i do fotografowania fajerwerków.
Nikon - retro i tele
Nikon promował głównie swoje aparaty retro - ZF i ZFc - oraz najnosze obiektywy 600mm i 180-600m.
Statywy i drony
W Japonii jest bardzo restrykcyjne prawo dotyczące dronów. W większości krajów na świecie drony poniżej 250g nie wymagają licencji - w Japonii ta poprzeczka zawieszona jest na poziomie 100g. Przygotowanie to egzaminu na licencję to 300000 JPY.
W wielu miejscach nawet z licencją po prostu nie ma możliwości latania. Co robić?
Odpowiedz na to pytanie znalazła firma BiRod. Potrzebny jest bardzo, bardzo wysoki statyw. W ofercie firmy znajdują się statywy o wysokości 4,5m, 7.5m, a nawet 11m.
Właśnie zainspirowany na targach CP+2023 zakupiłem taki 4,5m statyw. W roku 2024 podobną ofertę zaprezentowała firma Sirui.
Laowa - szeroko i dziwnie
Stoisko Laowa było też jednym z ciekawszych. Głównie z powodu szerokokątnego obiektywu 10mm f2.8. Drugiego tak szerokiego obiektywu o takiej jasności i w dodatku z autofokusem po prostu nie ma.
Oprócz obiektywu hiper szerokokątnego na stoisku ożna było zobaczyć całą gamę produktów.
Panasonic Lumix S
Panasonic stawia na kolory. To było widać wyraźnie podczas zeszłorocznych targów, jak i w premierach w ciągu roku, w którym S9 wraz z możłiwością stosowania LUTów było jedną z istotniejszych dla Panasonica premier.
Wystawy fotograficzne
Podczas CP+ odbyło się kilka wystaw fotograficznych. Z grubsza można je było podzielić na te, która były poświęcone poszczególnym firmom, oraz te, które były organizowane przez rozmaite kluby fotograficzne.
Podsumowania
Na pewno na targi wybrać się było warto. Obok sprzętu, można było także pooglądać wystawy, a także poznać znanych z sieci ludzi z drugiej strony globu.
Ciekawe, czym zaskoczą tegoroczne targi.